Marsz tyłem
Plecami do łąk strachu
Gdzie to się wszystko zaczęło
Jest pogoń
Oni szukają tych
I tych o najczystszych sercach
Niech ich dusze zostaną pochłonięte
U twoich stóp leży nowy świat
Zbudowaliśmy armię z niczego
Wychowujemy nasze dzieci w rytm
Jego uspokajającej, łomoczącej miłości
Zuchwała mowa
Całkowicie przeciwko starym sposobom i znaczeniom
Nie jesteśmy jak oni, nie, nie jesteśmy
Jestem w pogoni za lekiem
I zanim odejdę w najgłębszy błękit
Za wszystkimi niepewnościami
Jest ściana asekuracji
Ona jest swoim najgorszym wrogiem
Toczy swoje bitwy dla nikogo
U twoich stóp leży nowy świat
Zbudowaliśmy armię z niczego
Wychowujemy nasze dzieci w rytm
Jego uspokajającej, łomoczącej miłości
Pozwól temu wsiąknąć na nowy początek
Teraz wiesz lepiej
Woda zapełnia jej płuca a ona oddycha
Teraz czujesz się lepiej
Pod gwiazdami jej ciało tonie
Teraz ci lepiej
Ciężkie westchnienie, i potem cisza
Nie mamy żywotów do poświęcenia
Ona sprawia, że śpiewamy, koi lamenty
Jeśli jest chęć na coś nowego
Możesz mnie znaleźć na początku
Lub tam, gdzie to się kończy dla ciebie
Pozwól temu wsiąknąć na nowy początek
Teraz wiesz lepiej
Woda zapełnia jej płuca a ona oddycha
Teraz czujesz się lepiej
Pod gwiazdami jej ciało tonie
Teraz ci lepiej
Ciężkie westchnienie, i potem cisza