twenty one pilots
twenty one pilots
twenty one pilots
twenty one pilots
twenty one pilots
Nikt nie myśli, co ja myślę,
Nikt nie marzy, kiedy mruga.
Myśl o rzeczach na krawędzi bluźnierstwa,
Sam sobie jestem psychiatrą.
Myśl, że dogania mnie moja własna katastrofa.
Jestem kuchennym zlewem.
Nie masz pojęcie, co to znaczy,
Ponieważ kuchenny zlew dla mnie nie jest kuchennym zlewem dla Ciebie.
W porządku, kolego?
Szukasz dla siebie celu?
Więc napisz coś, może być bezwartościowe.
Więc namaluj coś, może nic nie przekazywać.
Bezsensowne przekleństwa, absurdalne wersy.
Zobaczysz - cel się pojawi.
Nikt inny nie stawi czoła Twoim demonom.
Może pokonanie ich będzie początkiem Twojego znaczenia, kolego.
Odejdź.
Zostaw mnie samego.
Nikt nie myśli, co Ty myślisz. Nikt.
Empatia może być na krawędzi wymarcia.
Oni zagrają w grę i powiedzą, że wiedzą, przez co przechodzisz.
A ja starałem się znaleźć artystyczny sposób, by powiedzieć, że przecież Cię nie znają
I ja też nie, więc mam tutaj doskonały przykład twardziela, który
Nienawidzi tego, w co wierzy i kocha to jednocześnie.
To mój brat i jego głowa jest popieprzona, ale nic w tym złego.
Czas nabiera rozpędu w chwili, którą przeżywam.
Wygrywam, przez chwilę grzeszę, a potem
Odnawiający się na nowo moment przywołuje wspomnienia.
Udaję, że wrogowie to przyjaciele, skłaniający mnie do ugięcia się.
Zachowuję się źle, ale założę się, że mógłbym być lepszym człowiekiem.
Wpadłem w "kopiuj-wklej", a lepsze rymy mi dokuczają.
Im lepszy rym, tym gorszy ja, ale zgaduję, że lepszym uczyni mnie walka z nimi.
Lepiej załóż, że jestem hazardzistą. Czy nim jestem?
Odejdź.
Zostaw mnie samego.
Zostaw mnie samego.
Nie zostawiaj mnie samego.