Dziękujemy za wysłanie interpretacji
Nasi najlepsi redaktorzy przejrzą jej treść, gdy tylko będzie to możliwe.
Status swojej interpretacji możesz obserwować na stronie swojego profilu.
Dodaj interpretację
Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i
znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu
przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!
50 Cent w tym kawałku chce pokazać, że każdy ma szansę do czegoś dojść, jeżeli tylko da prowadzić się swojej ambicji. Sam jest najlepszym tego przykładem. Z ulicy udało mu się dostać na salony, stać się światowej sławy artystą, mimo że na początku jego podróży raczej trudno było można uwierzyć w jego możliwości.
Handel narkotykami i gangsterka nie są raczej sprawami kojarzącymi się nam z długim i szczęśliwym życiem. Wokaliście jednak udało się stać kimś więcej, dorobić się szacunku i majątku, dzięki swojej muzyce wychodząc z kryminalnego świata. Rzecz jasna 50 nie zapomina o swoich korzeniach, co zresztą często przypomina w swojej twórczości. Tutaj też zapewnia nas, że wciąż potrafi się nieźle zakręcić i wcale nie stracił statusu „grubej ryby” w swojej dawnej „branży”.
Cały czas jest człowiekiem, z którym nie warto zadzierać, kimś kogo wolelibyśmy mieć po swojej stronie, gdy przyjdzie co do czego. Może i warunki, w jakich przyszło mu żyć porządnie się zmieniły, ale jedno pozostało takie samo – niepohamowana, ogromna ambicja autora, będąca od lat motorem jego działań. Nie potrafi się poddawać, cały czas idzie przed siebie, niszcząc po drodze każdą przeszkodę, jaką napotka. Zamierza piąć się w górę tak długo, jak tylko będzie w stanie. Dla niego nie ma ograniczeń – wszystko jest do zdobycia, jeżeli tylko odpowiednio się o to postarać.