AFI
AFI
AFI
AFI
AFI
Wokalista porównuje tu miłość do zimy. Za pomocą enigmatycznych obrazów rysuje przed nami wizję surowego, wyniosłego uczucia, eksplorując przy tym temat śmierci i przeszłości. Autor wita nas w krainie, gdzie wiecznie panuje mróz i ostrzega nas, że pozostaniemy tu na długi czas.
Przyznaje, że jest stworzony z cukru i lodu, co najpewniej znaczy, że łączy w sobie słodycz i chłód, jest człowiekiem zdolnym do miłości, ale zdystansowanym. Następnie słyszymy opis dwóch związków, które przeżył.
W obu wypadkach czuł, że jego partnerzy byli mu przeznaczeni, że wręcz poznał ich zanim się urodził. Niestety, te osoby wysysały z niego całą energię, razem z pocałunkiem odbierały całe ciepło, coraz bardziej uniewrażliwiając go, powodując, że stawał się coraz zimniejszy.
Teraz lodowa kraina, która go otacza jest także w jego sercu. Jego miłość jest niczym zima – nieprzenikniona, twarda, ale też piękna i subtelna.