Alice Cooper
Alice Cooper
Alice Cooper
Alice Cooper
Alice Cooper
Tytuł tego kawałka jest ukłonem w stronę aktora, Dwighta Frye, który kojarzony jest z ról przeróżnych chorych psychicznie postaci, jak chociażby Renfielda z klasycznego już filmu "Dracula", z 1931 roku. Cooper wciela się tu właśnie w szaleńca, przebywającego w szpitalu dla obłąkanych, przedstawiając nam swoją wizję tego, co dzieje się w umyślę tak zaburzonego człowieka.
Widzimy, że ma już dość tego miejsca i marzy o tym, by się wydostać. Życie w takiej placówce jest koszmarem, ale przynajmniej udało się wokaliście odnaleźć parę pokrewnych dusz, dzięki którym jakoś radzi sobie w tym ponurym otoczeniu. Wspomina też uczynki, za które tutaj trafił. Fakt, że zamieszane są w to małe dzieci mrozić może nam krew w żyłach, szczególnie że wokalista celowo nie podaje tutaj żadnych szczegółów, oddając to naszej wyobraźni.
Gdy w końcu bohater opuszcza szpital, okazuje się, że niestety wcale nie jest z nim lepiej. Gdy tylko wychodzi, zabija niewinnego człowieka, dusząc go, jednocześnie nie zdając sobie sprawy ze swojego postępowania. Nie cieszy się więc wolnością zbyt długo. Szybko pojmany przez policję, trafia tam, skąd chwilę wcześniej się wydostał. Znów skazany jest na samotną, ponurą egzystencję, mając za towarzystwo tylko to, co jego chory umysł mu podsunie.