Gdy wracam do domu z pracy
Chcę się owinąć wokół Ciebie
Chcę Cię złapać i ścisnąć
Póki namiętność się nie obudzi
Chcę Cię zabrać do nieba
To by uczyniło mój dzień kompletnym
Lecz Ty i ja to nie gwiazdy telewizyjne
Jesteśmy jacy jesteśmy
Dzielimy łóżko
Trochę miłości
I telewizor, o taak
I to wystarczy dla pracującego faceta
Jestem tym, czym jestem
I mówię Ci, kochana
Cóż, tyle mi wystarcza
Czasem gdy śpisz
A ja się gapię w sufit
Chciałbym wyciągnąć dłoń i Cię dotknąć
Lecz Ty wciąż sobie śnisz
Gdybym mógł Cię zabrać do nieba
To by uczyniło mój dzień kompletnym
Lecz Ty i ja to nie gwiazdy telewizyjne
Jesteśmy jacy jesteśmy
Dzielimy łóżko
Trochę miłości
I telewizor, o taak
I to wystarczy dla pracującego faceta
Jestem tym, czym jestem
I mówię Ci, skarbie
Tyle mi po prostu wystarcza
Ty i ja to nie wielkie gwiazdy
Jesteśmy jacy jesteśmy
Dzielimy łóżko
Trochę popcornu
I telewizor, o taak
I to wystarczy dla pracującego faceta
Jestem tym, czym jestem
I mówię Ci, maleńka
Jesteś dla mnie akuratnio wystarczająca
Gdy wracam do domu z pracy
Chcę się owinąć wokół Ciebie
Chcę Cię złapać i ścisnąć
Póki namiętność się nie obudzi
Chcę Cię zabrać do nieba
To by uczyniło mój dzień kompletnym
Ty i ja to nie wielkie gwiazdy
Jesteśmy jacy jesteśmy
Dzielimy łóżko
Trochę popcornu
I telewizor, o taak
I to wystarczy dla pracującego faceta
Jestem tym, czym jestem
I mówię Ci, maleńka
Tyle mi po prostu wystarcza