Amy Macdonald
Amy Macdonald
Amy Macdonald
Amy Macdonald
Amy Macdonald
Tematem piosenki staje się ludzka natura, zmienna i niepewna. Natura, która sprawia, że ludzi nie da się określić jednoznacznie jako dobrych lub złych. Jacykolwiek jednak nie jesteśmy, zawsze razem upadamy i się podnosimy. Nie jako jednostki, a jako ludzkość, wspólnota.
W tekście utworu Amy wspomina jakiś idylliczny czas, w którym ludzie byli wobec siebie dobrzy i pomocni. Czas, w którym liczyło się coś innego niż pogoń za bogactwem. Mówi o tym jako minionym raju, do którego najpewniej już nie ma powrotu. Zwraca się do kogoś, kto miałby pamiętać ten moment historii. Amy prosi go niejako by potwierdził jej słowa. Czy pamiętasz jak ludzie wzajemnie byli dla siebie wsparciem? - pyta.
Narratorka mówi o świecie jako surowym i zimnym, w którym ludzie nieustannie ukrywają się przed innymi. Chowają przed światem swoje sekrety, boją się pokazać własne emocje i uczucia. Amy nie rozumie kogo tak bardzo się boimy, dlaczego nie chcemy się ujawnić przed bliskimi. A w głębi wszyscy jesteśmy tacy sami, mamy podobne ambicje i marzenia - bogactwo, sława. Wszystko to psuje nad od środka i nie pozwala się rozwinąć.
Ale sprawia to, że jesteśmy do siebie niezwykle podobni - razem powstajemy z martwym i razem upadamy. I tylko w nas nadzieja, że tych uniesień będzie więcej.