[Zwrotka 1]
Wszystko, czym kiedykolwiek mogę dla ciebie być
to ciemność, którą poznaliśmy
I ten żal, do którego się przyzwyczaiłam
Kiedyś było tak dobrze
Podczas naszych najlepszych dni
Czekając na ciebie nocą w hotelu
Wiedziałam, że nie jesteś tym jedynym
Wymykaliśmy się, kiedy tylko się dało
Nie wiem czemu tak się przywiązałam
Ja jestem za to odpowiedzialna
Nic mi nie jesteś winien
Ale nie umiem odejść
[Refren]
On odchodzi
Słońce zachodzi
On korzysta z wolnego dnia, a ja jestem już dorosła
Będę cierpieć, ale w końcu
moje łzy wyschną same
[Zwrotka 2]
Nie rozumiem
Czemu ciągle nagabuję tego faceta
Kiedy mam pod ręką tyle lepszych rzeczy
I tak nie mogło się to dobrze skończyć
Musieliśmy uderzyć w ścianę
To, że się wycofasz było nieuchronne
Nawet jeśli w końcu przestanę cię chcieć
Wiem, że niedługo i tak
Będę tą drugą kobietą jakiegoś kolejnego mężczyzny
[Przejście]
Nie mogę znów sobie tego zrobić
Muszę być swoją przyjaciółką
A nie pieprzyć sobie w głowie jakimś głupim facetem
[Refren]
On odchodzi
Słońce zachodzi
On korzysta z wolnego dnia, a ja jestem już dorosła
Będę cierpieć, ale w końcu
moje łzy wyschną same
[Przejście]
Jesteśmy już historią
Obleka mnie twój cień
Nade mną niebo rozświetlone
Płomieniem, który widzą tylko kochankowie
[Refren]
On odchodzi
Słońce zachodzi
On korzysta z wolnego dnia, a ja jestem już dorosła
Będę cierpieć, ale w końcu
moje łzy wyschną same
[Zwrotka 3]
Chciałabym móc powiedzieć niczego nie żałuję
Nie mieć żadnego emocjonalnego długu
Całujemy się na pożegnanie, słońce zachodzi
Jesteśmy już historią
Obleka mnie cień
Nade mną płonące niebo, widoczne tylko dla samotnych kochanków
[Refren]
On odchodzi
Słońce zachodzi
On korzysta z wolnego dnia, a ja jestem już dorosła
Będę cierpieć, ale w końcu
moje łzy wyschną same
On odchodzi
Słońce zachodzi
On korzysta z wolnego dnia, a ja jestem już dorosła
Będę cierpieć, ale w końcu
moje łzy wyschną same
On odchodzi
Słońce zachodzi
On korzysta z wolnego dnia, a ja jestem już dorosła
Będę cierpieć, ale w końcu
moje łzy wyschną same