Andy w tym utworze opisuje, jak życie muzyka wpływa na jego kondycję psychiczną. "Put The Gun Down" pokazuje nam obraz człowieka na skraju załamania, kogoś, kto jest do tego stopnia przytłoczony rzeczywistością, że jest o krok od kompletnego poddania się.
Autor wyraża tutaj swoje cierpienie, ukazuje narastającą frustrację związaną z ciągłym napięciem, jakie mu towarzyszy. Nie ma się zresztą co dziwić, że Biersack może mieć tego typu przemyślenia. Ciągłe koncertowanie, całonocne imprezy i życie w drodze na każdym odciskają swoje piętno. Nie da się porządnie zjeść, wyspać, a dodatkowo organizm jest doprowadzany do skrajnego wręcz wyczerpania. Prędzej czy później człowiek zaczyna czuć, że to dla niego już za wiele.
Andy przyznaje, że dodatkowo nikt nie zdaje się dostrzegać tego, jak bardzo cierpi. Mimo, że od środka praktycznie umiera, to każdy w jego otoczeniu zdaje się być ślepy na niepokojące objawy jego zachowania. Dlatego też wokalista błaga w tym kawałku o pomoc, kogoś, kto go wesprze. Zaczyna myśleć o tym, by ze sobą skończyć, ale jednocześnie ze wszystkich sił ma nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto dostrzeże jego ból i uratuje autora przed samym sobą.
