Niewielu jest muzyków, którzy potrafią tak skutecznie działać, jak Anitta, 29-letnia autorka piosenek, która od prawie dekady jest supergwiazdą w swojej rodzinnej Brazylii. Mówi się, że swój ostatni album, "Kisses" z 2019 r., niezwykle zabawny zestaw zaśpiewany po portugalsku, hiszpańsku i angielsku, stworzyła jako muzyczną wizytówkę, która miała przyciągnąć uwagę międzynarodowych wytwórni płytowych.
I udało się: podpisała kontrakt z wytwórnią Warner w Stanach Zjednoczonych i kontynuuje swoją globalną ofensywę wdzięku z "Versions of Me", niezwykle ambitnym albumem, wyprodukowanym przez Ryana Teddera z OneRepublic, na którym znalazły się utwory Cardi B, Khalida i Saweetie.
To album trójjęzyczny, ale tym razem Anitta częściej śpiewa po angielsku. Fani bardzo doceniają jej pozbawioną filtrów osobowość - niedawno powiedziała gospodarzowi amerykańskiego talk show Andy'emu Cohenowi, że przed nagraniem z Madonną w 2019 roku dopadła ją "szalona biegunka" - i to bezpośrednie podejście sprawdza się w utworze „I Love You”.