Rozrywasz mnie na strzępy
Miażdżysz od środka
Kiedyś dzięki tobie się wznosiłam
A teraz mnie dobijasz
Gdybym od ciebie
Odszedł, moja kochana
Czy miałbym jeszcze okazję do śmiechu?
Gdybym od ciebie odszedł
Zostawił moją miłość
Czy miałbym jeszcze okazję
Do śmiechu, do śmiechu...
Znów mnie zabijasz
Czy ciągle o mnie myślisz?
Kiedyś dzięki tobie się rozpromieniałem
A teraz się dławię
Gdybym od ciebie
Odszedł, moja kochana
Czy miałbym jeszcze okazję do śmiechu?
Gdybym od ciebie odszedł
Zostawił moją miłość
Czy miałbym jeszcze okazję do śmiechu?
Znów cię tracę
Brakuje mi mnie we mnie
Kiedyś dzięki mnie się wznosiłaś
A teraz cię dobijam
Bez twojej miłości
Rozrywa mnie to na strzępy
Kiedy jesteś blisko
Miażdżysz mnie od środka
Bez twojej miłości
Rozrywa mnie to na strzępy
Bez twojej miłości
Pogrążam się w szaleństwie
Nie mogę uwolnić się od smutku
Nie mogę uwolnić się od smutku
Nie mogę uwolnić się od smutku
Rozdziera mnie to na strzępy
Rozrywa mnie to na strzępy
Rozrywa mnie to na strzępy
Nie wiem jak ci się to udaje
Rozdziera mnie to na strzępy
Rozrywa mnie to na strzępy
Rozrywa mnie to na strzępy
Nie wiem jak ci się to udaje
Nie wiem jak ci się to udaje
Nie wiem jak ci się to udaje
Bez twojej miłości
Bez twojej miłości
Bez twojej miłości
Rozrywa mnie to na strzępy