Masz taką minę, że mam ochotę ci przywalić
Po tym twoim uśmiechu i ułożeniu ust widzę, że zgrzeszyłeś
Chcę patrzeć jak wijesz się z bólu
Chociaż nigdy się nie spotkamy, to pamiętam jak się nazywasz
Aż trudno uwierzyć, że kiedyś byłeś taki jak inni
Dorosłeś i stałeś się wcielonym złem
Módl się bym umiał powiedzieć coś miłego
Ale chyba jednak nie dam rady, więc spierdalaj
Jesteś ścierwem, jesteś ścierwem, mam nadzieję, że to wiesz
Twój uśmiech już powoli zaczyna pękać
Teraz czas, by cały świat się przekonał, że czas się z tobą pożegnać
W twoich oczach zgasło światło, twój mózg za wolno pracuje
Aż trudno uwierzyć, że kiedyś byłeś taki jak inni
Dorosłeś i stałeś się wcielonym złem
Módl się, bym umiał powiedzieć coś miłego
Ale chyba jednak nie dam rady więc spierdalaj
Założę się, że śpisz jak dziecko, z kciukiem w buzi
Mógłbym się zakraść i wsadzić ci tam pistolet
Rzygać mi się chcę jak słyszę jakie bzdury pieprzysz
Chyba cały dzień wymyślałeś te kity
W piekle czeka już na ciebie miejsce podpisane twoim imieniem
Krzesło z wystającym z siedzenia kolcem, żeby wszystko się zgadzało
Czy kiedy patrzysz na siebie, czy widzisz to, co ja?
A jeśli tak to po chuj się na mnie gapisz?
Na każdego przyjdzie czas a twój właśnie nadszedł
Czy mógłbyś się łaskawie pospieszyć, bo już nie mogę na ciebie patrzeć
Nie możemy się doczekać, aż w końcu stąd znikniesz
Kiedy już cię tutaj nie będzie bo będziesz gnił pod ziemią
Aż trudno uwierzyć, że kiedyś byłeś taki jak inni
Dorosłeś i stałeś się wcielonym złem
Módl się, bym umiał powiedzieć coś miłego
Ale chyba jednak nie dam rady więc spierdalaj
Więc spierdalaj