Ten dom to cyrk, rozszalały jak cholera
Mamy jednak tendencję, by brać to za zaletę
Spójrz, co zrobił z twoim przyjaciołom, ich wspomnienia są udawane
Ostatnią rzeczą, jakiej chcą jest, aby to uczucie się skończyło
Jest tam pokój pełen kłopotów i kochankowie do wzięcia
Tamte ściany zmieniają uroczych chłopców w grzeszników
Skalujących korytarze w poszukiwaniu panien w labiryncie
W razie anomalii wślizgujesz się w znane zwyczaje
My, wiecznie nieusatysfakcjonowani
Nie mając pojęcia dlaczego
Jak szukanie poszlak
W oczach zmarłego
Im szerzej otwierasz usta
Tym bardziej wymuszasz show
Cała ta uwaga sprawia, że czuję się ważny
(Daj mi plugastwo, daj mi plugastwo teraz)
Teraz, gdy już tu jesteśmy możemy posunąć się za daleko
Kręcisz się wokół wydarzenia, którego nie zapomnisz
Spojrzenia, które ci rzucają są zatrute
Bezcelowo gapiąc się na twarze w kolejce
I walcząc z ideą, że to jest życie, nie film
Ten dom to cyrk, rozszalały jak cholera
Mamy jednak tendencję, by brać to za zaletę
Spójrz, co zrobił z twoim przyjaciołom, ich wspomnienia są udawane
Ostatnią rzeczą, jakiej chcą jest, aby to uczucie się skończyło
