Aura Dione
Aura Dione
Aura Dione
Aura Dione
Aura Dione
„King of Pain” to, jak sam tytuł wskazuje, opowieść o bólu związanym z byciem człowiekiem, z samym faktem egzystencji. W tekście narratorka zwraca się do kogoś, z kim długo łączyła ją wyjątkowa więź. Teraz związek ten należy do przeszłości. Aura jednocześnie przeprasza chłopaka za to, że musiała do rzucić, z drugiej zaś ostrzega go, że rozmiar jego ego prędzej czy później zniszczy jego samego.
W życiu musimy nieustannie zmagać się z problemami i bolączkami, które stanowią esencję ludzkiej obecności w świecie. Jesteśmy niczym motyle z bliznami, mówi tutaj artystka. Delikatni jak owady musimy walczyć o siebie i nie dać się złamać, zniszczyć. Mówi tutaj o przemijaniu, o tym, jak każde piękno kiedyś się kończy, znika ze świata. Dopóki jednak tu jesteśmy musimy umieć pokonać strach i żyć ile sił.
Tytułowy „król bólu” to najpewniej właśnie jej były partner. To człowiek, który nic nie robi z sobie z uczuć innych, rani i krzywdzi nie przejmując się tym, do czego może doprowadzić jego zachowanie. Nie przejmuje się nikim oprócz samego siebie. I to właśnie ta przerośnięta pewność siebie, to zarozumialstwo i pustka wewnętrzna doprowadzą go do jego własnego końca.
Mógłby wiele osiągnąć, dać szczęście sobie i innym. Ale wybiera inną drogę – drogę okrucieństwa i złości. I to go zgubi. Bo nie sposób żyć samym bólem.