Bastille
Bastille
Drugi singiel wydany przed trzecim albumem Bastille o tej samej nazwie. Piosenka zawiera przede wszystkim dwie długie zwrotki składające się ze strumieni myśli opisujących płonący świat. Wraz z postępem utworu wokalista postanawia "pozostać naiwny" nie zwracając uwagi na problemy otaczającego go świata i zamiast tego skupia się na cieszeniu się nocą.
W e-mailu do fanów Bastille powiedzieli o piosence: "Chcieliśmy, aby było to naprawdę bezpośrednie mówienie o próbach znalezienia eskapizmu od współczesnych niepokojów - uzależnienie od telefonu, uzależnienie od pornografii, fałszywe uzależnienie od wiadomości, zaprzeczanie zmianom klimatycznym (by wymienić tylko kilka)… okazuje się, że jest wiele do powiedzenia. Napisałem na ten temat około 50 zwrotek, a potem jakoś udało nam się to ograniczyć i stworzyć to, co mam nadzieję, że wam się spodoba. Ostatecznie chodzi o wyłączenie na jedną noc."
Początek utworu zawiera krótki klip z odwróconym dźwiękiem, który, gdy gra do przodu, zanika ze słowami Dana Smitha: "Pomyśl o tobie/ Wszystko o czym myślę to ty",co wraz z początkowymi akordami gitary budzi w słuchaczu pewien niepokój. "Drink the Kool-Aid" to wyrażenie, które oznacza, że ulegamy idei ze względu na popularność i perswazję lub, co bardziej dramatyczne, zakłada się ekstremalne poświęcenie sprawie do tego stopnia, że jest się gotowym za nią zginąć. Połączenie tego ze słowami "coś musi być w wodzie" świadczy o tym, że na określonym obszarze ludzie zachowują się bardzo podobnie. Świat działa irracjonalnie podążając za pewnymi destrukcyjnymi celami, wyłącznie z powodu ich aktualnej popularności. Uzależnienie od internetu i mediów społecznościowych, "ciągłe przewijanie" i oglądanie idealnych ludzi - wyglądających niczym Dorian Gray, bohater powieści Oscara Wilda, w której to Dorian ukrywał na strychu swój portret, starzejący się w zamian za wieczną młodość i urodę bohatera.
Ilość informacji, którymi jesteśmy codziennie bombardowani jest tak duża, że człowiek nie jest w stanie przyswoić nawet części z nich,dlatego media "wybierają" najokrutniejsze, najbardziej tragiczne wydarzenia o których mówią, człowiek mając już dość tragizmu i nienawiści wyłącza internet, odcina się od świata i jego problemów. Człowiek ciągle niszczy siebie i planetę "organizuje zamieszki." Niepokój dotyczący kolejnych oglądanych informacji zmienia się w chorą fascynację - ogląda upadek, czegoś wielkiego, potęgi, która miała być wieczna, niczym "ostatnie dni Imperium Rzymskiego." Wybieramy wersję prawdy w której chcemy żyć, tę najmniej skomplikowaną, najbardziej nam odpowiadającą. Człowiek chce słuchać wyłącznie swoich racji, nie słucha nikogo innego, i tak jak w "Matrixie" bierze niebieską tabletkę, która pozwala mu zanurzyć się w jego świecie, zamiast czerwonej - pokazującej trudną prawdę o świecie. Człowiek w pozostać Piotrusiem Panem, przejść przez króliczą norę niczym Alicja do Krainy Czarów, czy ukryć się za kurtyną niczym Czarnoksiężnik z Krainy Oz, pozostać w swoim świecie, bezpiecznej i znajomej ignorancji.