Słowa utworu są w dużej mierze wyznaniem narratora dotyczącym jego szczerości i otwartości. Chłopak zwraca się tutaj do swojej dziewczyny czy też kogoś, z kim aktualnie się spotyka. Próbuje przekonać co do swojej prawdomówności, podkreśla raz za razem, że nigdy nie był typem kłamcy, ściemniacza. Nie próbuję lukrować swoich opinii, tego, co mówię, podkreśla.
A cały ten wstęp tworzy po to, by w końcu przejść do sedna sprawy - pytania do młodej kobiety. Chce się więc zorientować czy jego wybranka ma koleżanki odpowiednie dla jego znajomych. Zaprasza ją do siebie i ma nadzieję, że przyprowadzi inne, podobne do niej, piękności. Jesteś niegrzeczna, mówi jej Bazzi, i takie niegrzeczne koleżanki chcą też poznać moi przyjaciele.
Bazzi daje tutaj wyraz swojego podejścia do przyjaźni i, jednocześnie, do kobiet. Nie chce się wiązać na stałe - takie przynajmniej sprawia wrażenie. Chce dobrej zabawy i szaleństwa u boku zwariowanej dziewczyny. A że nie chce też rezygnować z kolegów, to życzy im tego samego. Tak by wszyscy razem mogli świetnie się bawić.