Benson Boone
Benson Boone
Benson Boone
Benson Boone
Benson Boone
Tekst piosenki opowiada o żałobie i utracie ukochanej osoby, przedstawiając bolesny proces radzenia sobie z pożegnaniem. W pierwszym wersecie artysta wspomina niedzielne poranki, które były ulubionym czasem ukochanej osoby.
Spotykali się na drodze Woods Creek, udając się wspólnie do kościoła. Opisuje, jak ona przygotowywała swoje włosy, a mimo że nie byli sławni, czuła się tak, jakby udawali się na wielką uroczystość. Teraz, po jej odejściu, niedzielne poranki są dla niego czasem snu, a wiara wydaje się być pochowana razem z nią. Wyraża frustrację i krzyk do Boga, zastanawiając się, czy jeszcze w niego wierzy.
W refrenie artysta wyraża trudność w pożegnaniu i utrzymaniu pamięci o zmarłej osobie. Nie chce mówić "żegnaj", ponieważ ta utrata jest dla niego wieczna. Wyraża ból związany z tym, że ukochana osoba teraz jest w gwiazdach, a sześć stóp (długość grobu) jeszcze nigdy nie było tak daleko. Artysta pozostaje sam, między niebem a popiołami, co symbolizuje jego emocjonalne rozdarcie.