Piosenka opowiada o ciągłym zagrożeniu i brutalnej rzeczywistości życia na ulicach miasta. W zwrotce pierwszej artysta przekazuje, że wokół dzieją się straszne rzeczy - policjant, polityk i pielęgniarka zostali zamordowani, a nawet matka kogoś zginęła. W takim kontekście zwykłe sprawy, takie jak przesyłanie pieniędzy, wydają się nieistotne. Artysta stoi po drugiej stronie miasta i czeka na doręczenie mu piwa, ignorując całe to chaos wokół.
W refrenie artysta mówi, że "anarchia prosi go do tańca" - odwołując się do chaosu i braku kontroli nad sytuacją. To jakby artysta próbował znaleźć swój sposób na przetrwanie w nieprzyjaznym środowisku, ale zamiast uciekać od tej anarchii, decyduje się z nią zatańczyć. W zwrotce drugiej artysta opowiada o trudach życia na ulicy - depcze mu się po palcach i piętach, ale wciąż walczy o swoją wolność i nie pozwala, by to, co go otacza, go ograniczyło.
Ogólnie rzecz biorąc, piosenka ma na celu ukazanie brutalnej rzeczywistości życia na ulicy, ale jednocześnie zachęca do walki o wolność i niepodległość, pomimo trudności i niebezpieczeństw.