Tekst piosenki "Burdel" Białasa i Laneka opisuje życie w świecie prostytucji i związanej z nią kultury. Refren odnosi się do klubu z prostytutkami, który pokazał Białasowi kolega z klasy. W klubie tym za seks dostaje się dwieście złotych za godzinę, a pracują tam dwieście nagich dziwek.
W pierwszej zwrotce Białas opisuje bujający się budynek, gdzie suka ostro wali w chuja, ale jest to mile widziane. Cała agentura tańczy, a kolejka stoi za bramą. Białas zostawił tam tyle pieniędzy, że burdelmama mówi na niego synku i dzwoni, kiedy nie pojawia się przez tydzień. Boi się, że zarobek jej spierdoli.
W drugiej zwrotce Lanek opisuje swoją sytuację, mówiąc, że trzyma w lewej dłoni henny, a w prawej papier. Na kolanach ma żonę, ale czyja to mało istotne. Zarobił trochę, ale stracił też trochę i przewozi tyle kurew, że musi jechać wolno, aby ich nie poobijać. Obawia się o kaucję i o Marriott, który z góry patrzy na kurewski nasz teatrzyk.