Stojąc tutaj w deszczu
Widzę wodę przeciekającą
Przez dziury w twoich butach
I odwracasz głowę od burzy
Zabrać cię w bezpieczne miejsce
Miękkie i ciepłe
Czekam tu w słabym świetle ulicy
Pomarańczowe blaski tańczą wokół, w twoich pustych oczach
I mogę spojrzeć prosto w twoją duszę
Tak oh zagubioną i poza kontrolą
Oh
Błyszcz, jeśli tak ci podpowiada serce
To kim jesteś żeby temu zaprzeczać?
Błyszcz, jeśli świat próbuje cię pokonać
Nie bój się walczyć
Błyszcz, masz przed sobą całe życie
Chodź, narób w nim bałaganu
Błyszcz, jeśli tak ci podpowiada serce
To kim jesteś żeby temu zaprzeczać?...
Zmęczony, przestraszony
Powódź nieznanego światła
Wpływa do pokoju, w którym się budzisz
Oczy pełne nadziei wyglądają
Kiedy czekasz sam
Ukrywając łzy zwątpienia
Nie ma powstrzymywania się w momencie, w którym zdajesz sobie sprawę ze swojego opuszczenia
Zostaniesz sam
I mogę spojrzeć prosto w twoją duszę
Tak oh zagubioną i poza kontrolą
Błyszcz, jeśli tak ci podpowiada serce
To kim jesteś żeby temu zaprzeczać?
Błyszcz, jeśli świat próbuje cię pokonać
Nie bój się walczyć
Błyszcz, masz przed sobą całe życie
Chodź, narób w nim bałaganu
Błyszcz, jeśli tak ci podpowiada serce
To kim jesteś żeby temu zaprzeczać?
Kim jesteś żeby temu zaprzeczać?...
Złap mnie za rękę kiedy gasną światła
I kiedy się boisz, ale nikt cię nie rozumie
Trzymaj głowę podniesioną i nie patrz w dół
Teraz, stań twardo na ziemi
Twoja miłość jest mocna
I oni po prostu nie zasługują
Żeby być obok ciebie
Błyszcz, jeśli tak ci podpowiada serce
To kim jesteś żeby temu zaprzeczać?
Błyszcz, jeśli świat próbuje cię pokonać
Nie bój się walczyć
Błyszcz, masz przed sobą całe życie
Chodź, narób w nim bałaganu
Błyszcz, jeśli tak ci podpowiada serce
To kim jesteś żeby temu zaprzeczać?
Kim jesteś żeby temu zaprzeczać?...