"My War"brzmi jak wyznanie człowieka zmagającego się z paranoją. Rollins wciela się tutaj w osobę, która ma poczucie ciągłej walki z rzeczywistością. Dla autora każdy jest przeciwko jemu, nawet gdy pozuje na przyjaciela. Czuje się opuszczony i samotny w tym świecie, zmuszony do nieustannego odpierania ataków otoczenia.
Wszyscy chcą mu wyrządzić krzywdę, doprowadzić do jego upadku, nauczył się więc nikomu nie ufać. Zapomniał znaczenia słowa "przyjaciel" i pozostała mu tylko ślepa nienawiść do ludzkości. Wokalista zdaje sobie sprawę z tego, że jest niestabilny. Sam stwierdza, że gdyby ktoś dał mu do ręki broń, powystrzelałby każdego w zasięgu wzroku.
Widzimy więc, że bohater tego kawałka jest naprawdę poważnie zaburzony. Życie potrafi złamać każdego, doprowadzajac do załamania. Czasem przybiera to tak skrajną postać, że rozpacz przemienia się w agresję, prowadząc do tragedii. Rollins opisuje tutaj właśnie taką sytuację, pokazując, jak według niego działa umysł szaleńca.
