Black Sabbath
Black Sabbath
Black Sabbath
Black Sabbath
Black Sabbath
W tym kawałku Ozzy zastanawia się, co tak naprawdę czeka nas po śmierci. Zdaje sobie sprawę, że jest to kompletną niewiadomą, nie ma się więc co dziwić, że wywołuje to u niego lęk. Przyznaje że z jednej strony nie chce żyć wiecznie, byłoby to przecież zbytnią męczarnią, ale z drugiej strony boi się samego umierania, bo jednak oznacza ono koniec drogi i nie ma żadnej gwarancji na to, że po drugiej stronie coś będzie na niego czekało.
Jeżeli jednak niebo i piekło są prawdziwe, to autor tym bardziej ma powody do obaw, bo łatwo się domyślić dokąd mu bliżej. Jest więc świadomy swojej własnej śmiertelności i coraz częściej zdarza mu się myśleć o swojej śmierci. Jakby nie patrzeć lata świetności ma już za sobą i do grobu już mu bliżej, niż dalej. Martwi go przy tym poczucie, że marnuje czas, jaki mu pozostał, czując się jakby wszystko przemijało stanowczo zbyt szybko.
Krok po kroku zbliża się do ostatecznego końca, a wtedy pozna odpowiedzi na nurtujące go pytania. Nie wie jednak, czy się z tego cieszy, bo przecież może okazać się, że to co go czeka nie będzie zbyt dobre. Ma więc nie lada dylemat, czując że śmierć jest czymś właściwym, ale jednak bojąc się tego, co będzie ona dla niego oznaczać.