Jestem zwyczajnym chłopakiem
Który utonął po wypadnięciu za burtę
Mój statek miał opuścić kraj
Ale raczej popłynę na brzeg
Bez kamizelki ratunkowej znowu bym utknął
Chciałbym być bardziej męski
Może wtedy umiałbym przepłynąć
Jakieś czternaście mil
Wypływam na powierzchnię i tonę
Obracam się, obijam o dźwięki
Jak nurkujące pode mną wieloryby
Opadam na dno
Wszystkiego, co mnie przeraża
Latarnia zgasła
Zimno mi, najzimniej jak tylko się da
Jak tylko się da
Chcę odpłynąć, ale nie wiem jak
Czasem czuję, jakbym wpadł do oceanu
Niech zakryje mnie fala
Niech rozpocznie się huragan...tak
Niech spadnie na mnie deszcz moich uczuć
Niech spadnie deszcz
Gdzie podziała się straż przybrzeżna
Rozglądam się we wszystkie strony
Szukam światła, dajcie mi choć trochę
Potrzebuję jakiejś ochrony
Może nadadzą się części wraku
Odłamki samolotu zatonęły, zostałem bez niczego
Wierzgam nerwowo nogami, by utrzymać się na powierzchni
(Cały czas muszę pamiętać, by oddychać)
Nie umiem zebrać myśli
Krzyczę, zaczynam tonąć
Moje nogi i ręce opadają sił
Marzą o kawałku solidnego gruntu
Sięgam wgłąb siebie, by odnaleźć siłę do życia
Jak zatrzymać swój koniec
Myślę tylko o twojej twarzy
Odprężony, płynę w przestrzeń
Budzę się i świeci słońce
Zastanawiam się, co zrobiłem
Skoczyłem z dziobu (tak)
Tylko po to, by udowodnić, że dam radę (tak)
Jest północ, bardzo późno przypomniało mi się,
Że ją straciłem, straciłem tę, która kocham
Znów chcę szybko z tym skończyć
Pierwszy rząd gotowy oglądać mój upadek
Wskakuję w ocean, kończę z tym wszystkim x3
Wskakuję w ocean (żegnajcie) kończę z tym wszystkim (żegnajcie)
Wskakuję w ocean (żegnajcie) kończę z tym wszystkim (żegnajcie)
Wskakuję w ocean (żegnajcie) kończę z tym wszystkim (żegnajcie)
Wskakuję w ocean (żegnajcie) kończę z tym wszystkim (żegnajcie) x7
(Myślę tylko o twojej twarzy)
Wskakuję w ocean (żegnajcie) kończę z tym wszystkim (żegnajcie) x3