Zjeżdżam rowerem, zjeżdżam do centrum
W dół do blokady, desek, gwoździe wokół
Kucam jak wrona
Kontrastuję ze śniegiem
Dla agonii, wolałabym wiedzieć
Bo jestem oślepiony, ślepy
Zajrzyj, zajrzyj do rówieśnika
Nie jestem taki, jestem bezcelowy
Zakrywam okno
Jestem kaleczny i powolny
Dla agonii
Wolałbym wiedzieć
Bo jestem oślepiony, ślepy
Czy naprawdę byś mnie teraz pospieszał?
Nauczyłem się linii, w dół linii brzegowej
Koniec krwiobiegu, księżyc jest zimną nocą
Popchnięcie by płynąć
Moje stopy topią śnieg
Ironiczne, wolałabym wiedzieć
Bo jestem oślepiony, ślepy