[Zwrotka 1]
Zbroja pozwoliła temu przejść, nosiła owoc prawdy, który pokazywałeś
Usiadłeś w garniturze,
Zrozumienie tego, nie było twoje, przed zamknięciem do końca
Piąć się w korzeniach, ujrzeć cud,
Przenieść dowód klęczeć, grzywna świeci
Przechowywać wskazówki,
Które były ponure, niebieskie i posiniaczone od pokazywania
Rozliczać przeszłość, cierpliwość
Gdzie pragnienia i Twoja wola są rozlanymi obrazami
Woda płynie przez dolinę,
W której dorośliśmy aby napisać te, te pismo
[Hak]
Nigdy nie złamię (Nigdy nie przerwę)
Nigdy nie złamię
Nigdy nie złamię
Nigdy nie złamię
Nawet dla części w jakiejkolwiek skali ciemność
[Zwrotka 2]
Podwójnie w palcach dołącz to, to znikome i zamknięte o poranku
Czy nie zgubiono tego w stertach, wypełniono? Oddzwonię do Ciebie
Wiesz, że to cię nie przebłaga, leżymy na otwartym polu
Pozwolę Ci urosnąć, nie ma potrzeby aby znać to
Więc kontynuuj moja droga, to co jasne za dnia, to że zawiśniemy tu
Upadek się zbliża, nowy rok dla księżyca i Hmongów tutaj
[Hak]