[Zwrotka 1: Bonson]
Ooo, chodziło to już za mną jakiś czas
Ooo, ruszamy w trasę, skarbie, zapnij pas
Przegryzasz wargę, tylko na mnie patrz (patrz, patrz)
Zawsze tak, szach i mat
Od rana mam w głowie totalnie sajgon
Zrobimy to tak, że ciał nie znajdą
Widzę po Tobie też pragniesz bardzo (To fajnie, bardzo)
Aaa, zza stołu jednym okiem zerka na nas
Jakby chciał powiedzieć:
"Wiem o wszystkim, wiesz nie pękaj, dawaj"
Aaa, jest tylko jedna sprawa
Wszystko się zmieni, gdy usłyszysz pierwszy jęk błagania
[Refren: Bonson]
Mam cały magazynek kul, planuję zamach, idę w tłum
Ich smród po ścianach spłynie w dół
To wszystko za lawinę słów, których nienawidzę
I ratunku nie ma nigdzie już, już, już, już, już...
Kupiłem sobie spluwę, blow! Skurywysnu, blow!
Teraz to dopiero będzie syf, blow!
Skurwysynu, blow! Nie ucieknie nikt!
Blow! Skurwysynu, blow!
Teraz to dopiero będzie syf, blow!
Skurwysynu, blow! Nie ucieknie nikt!
[Zwrotka 2: Bonson]
Jestem chory, ale wiem, że lubisz to
Jakoś Cię kręci szaleństwo we mnie
Nie cofnę się już, niosę ból i złość
Wściekłość i wszystko to pękło we mnie
Już nie potrzebne są żadne słowa
Pierwsza seria za zazdrość o nas
Już wiesz, co będzie, jak pragnę zdrowia
Nie udało się za bardzo schować
Leci druga za złe chęci w ludziach
Bo kiedyś nas chcieli zniechęcić, kurwa
Ich upadek, nasz prestiż, duma
Następny pułap? Śmierć wyczuwam
Trzecia seria, jakbym spluwał
Nie mam serca, dla nich kula
Za zdrady, oszczerstwa. Zawiść? Bzdura
Bo to my, a nie nas wychujać
[Bridge: Bonson]
Cztery dla sfery, co pragnie kłamać
I już nam zostają ostatnie ciała
Nic nie bój, bo będzie po sprawie zaraz
Ostatnie dwie kule zostawię dla nas, dla nas, dla nas...
[Refren: Bonson]
Mam cały magazynek kul, planuję zamach, idę w tłum
Ich smród po ścianach spłynie w dół
To wszystko za lawinę słów, których nienawidzę
I ratunku nie ma nigdzie już, już, już, już, już...
Kupiłem sobie spluwę, blow! Skurywysnu, blow!
Teraz to dopiero będzie syf, blow!
Skurwysynu, blow! Nie ucieknie nikt!
Blow! Skurwysynu, blow!
Teraz to dopiero będzie syf, blow!
Skurwysynu, blow! Nie ucieknie nikt!
[]