Bonson
Bonson
Bonson
Bonson
W tym numerze Bonson rapuje o tym, jak niewinne potrafią być pierwsze kroki stawiane na drodze do własnej zguby. „Razy” to kawałek będący przestrogą przed niebezpieczeństwami życia, które często wcale nie wyglądają na coś złego i dopiero po czasie okazują się drogą bez powrotu.
Opisując tutaj swoje pierwsze razy w temacie alkoholu, seksu i narkotyków autor opisuje wręcz „niewinne” zalążki dramatycznych błędów, przez które zdominowane jest teraz jego dorosłe życie. Gdy zaczynał pić, uprawiać seks czy brać używki wydawało mu się to zabawą, czymś „fajnym”, nie dostrzegał konsekwencji, jakie może przynieść jego zachowanie.
Teraz, po latach wszystko wygląda jednak o wiele inaczej. Uzależnienia, wypaczone spojrzenie na miłość i bliskość, wstyd i zawód, przynoszony rodzinie i ludziom, którym zależy na autorze – to wszystko stało się częścią rzeczywistości Bonsona. Gdyby był rozsądniejszy być może by do tego nie doszło. Problem jest jednak taki, że naprawdę niewielu z nas potrafi czasami dostrzec długofalowe skutki własnych poczynań. Często dopiero gdy jest już za późno dochodzi do nas, jak wiele pracy sami włożyliśmy w to, by upaść tak nisko.