Borixon
Borixon
Borixon
„Klon” to dość swobodny strumień myśli, który jak sam Borixon przyznaje, jest dla niego swojego rodzaju eksperymentem. Autor porównuje tutaj tworzenie muzyki do „wychodzenia z ciała”, rapując o tym, jak podczas nagrywania oddziela się od swojego ciała, „leci w górę” w pewnym sensie wznosząc się ponad siebie samego. To porównanie może sugerować, że dla niego proces twórczy to praktycznie mistyczne przeżycie, doświadczenie wyciskające z niego całą jego kreatywność, wszystkie umiejętności.
Tytułowy klon ma tu też i drugie znaczenie. Poza opisywaniem procesu twórczego Borixon rapuje tu też o swojej „dosłownej” kopii, o własnej córce, która jest dla niego najważniejszą osobą w życiu. Obserwuje jej rozwój, wspiera ją i zastanawia się dokąd też poniesie ją życie, czego dokona, jak będzie wyglądać jej droga. Pragnie dla niej wszystkiego, co najlepsze, stara się być tak dobrym rodzicem, jak tylko jest w stanie. Zdaje sobie sprawę z tego, że powoli uniezależnia się od niego, dojrzewa wkraczając stopniowo w świat i ciekaw jest, co szykuje dla niej los.