Bracia Figo Fagot
Bracia Figo Fagot
Bracia Figo Fagot
Bracia Figo Fagot
Bracia Figo Fagot
Jeżeli porządnie się uprzemy, to możemy patrzeć na ten utwór jak na pochwałę fast foodu. Hot dogi kojarzą się nam z wakacjami, z właśnie takimi małymi budkami otwieranymi na sezon, o jakiś śpiewa tu Figo. Patrząc pod tym kątem mamy tutaj po prostu kawałek o tęsknocie za latem i beztroską zabawą, którą przecież tak bardzo kochamy.
Prawda jest jednak trochę bardziej przyziemna. „Hot Dog” uderza nas tak wielką ilością seksualnych podtekstów, że po prostu nie da się ich ignorować. Cóż, bułki z parówką bardzo łatwo jest skojarzyć dwuznacznie, szczególnie gdy chłopaki cały czas dowalają kolejne komentarze, naprowadzające nas na to, co mają na myśli. Dlatego też słuchając tej piosenki nie da się powstrzymać śmiechu.
Poezja ze szkolnej łazienki w połączeniu z naprawdę nachalnymi odniesieniami do seksu daje wybuchową mieszankę. Nikt raczej nie przejdzie obojętnie obok tego numeru. Jedni będą kochać, inni nienawidzić, ale refren na pewno zostanie w głowie na długo każdemu, kto chociaż raz go usłyszy.