Bring Me The Horizon - Hospital For Souls [tekst, tłumaczenie i interpretacja piosenki]
Album: Sempiternal
Data wydania: 2013-04-02
Gatunek: Rock, Post-Hardcore, Metalcore
I wtedy zrozumiałem, jak trudno jest się zupełnie zmienić,
kiedy się zadomowisz, nawet piekło wydaje się miłym miejscem.
Po prostu chciałem, aby moje wewnętrzne odrętwienie odeszło.
Nieważne jak bardzo masz przejebane, słońce powróci, a ty wrócisz na ziemię!
Zabawne jest to, że wszystko czego kiedykolwiek chciałem, już dawno posiadałem.
Przebłyski nieba są w każdym dniu!
W każdym przyjacielu którego mam, w muzyce którą tworzę, w miłości którą czuję, po prostu musiałem zacząć jeszcze raz.
Dni są igraniem ze śmiercią
Polowaniem na czarownice za wyjściem
Jestem bezsilny...
Krusi, załamani...
Siedzimy w kręgach i milczymy
Jesteśmy bezsilni...
Bo wszyscy idziemy samotnie pustymi schodami
O bezimiennych twarzach, bezczynni w korytarzach
Jestem bezsilny
Każdy chciałby iść do Nieba
Lecz nikt nie chce umierać
Nie mogę dłużej bać się śmierci,
Umierałem tysiące razy
Po co odkrywać wszechświat
Skoro nie znamy samych siebie?
W naszych głowach jest pustka
Nad którą nikt nie odważy się zastanowić.
Rzuć mnie w płomienie!
Patrz jak płonę!
Postaw mój świat w ogniu!
Patrz jak płonę!
Jacy jesteśmy w skali od 1 do 10?
Możesz mi powiedzieć, co ty na to?
Chcesz o tym porozmawiać?
Jak się z tym czujesz?
Czy kiedykolwiek przystawiłeś ostrze do swoich nadgarstków?
Czy kiedykolwiek pomijałeś posiłki?
Spróbujemy dzisiaj czegoś nowego
Jak się z tym czujesz?
[Trzymaj mnie blisko, nie pozwól odejść, patrz jak...
(płonę)
Trzymaj mnie blisko, nie pozwól odejść, patrz jak...
(płonę)
Trzymaj mnie blisko, nie pozwól odejść, patrz jak...
(płonę)
W tym szpitalu dla dusz.] [x3]
[Trzymaj mnie blisko, nie pozwól odejść, patrz jak płonę!
Trzymaj mnie blisko, powiedz mi "idź", patrz jak płonę!
Trzymaj mnie blisko, nie pozwól odejść, patrz jak płonę!
W tym szpitalu dla dusz] [x2]
Kolejna piosenka od BMTH opowiadająca o trudzie wyjścia z nałogu, depresji, która trafi do każdego, zrozumie ją każda osoba z inną przypadłością psychiczną i nie tylko.
We wstępie autor mówi o przemyśleniach, które towarzyszyły mu w trakcie odwyku i walki z chorobą ale też i tych po. Piosenka zaś jest opisem jego uczuć przed odwykiem.
W pierwszej zwrotce autor mówi, że trudno mu żyć, w każdym dniu jest bliski śmierci (odwołanie do nałogu). Dni są bezsensownym szukaniem wyjścia z sytuacji, łapaniem się czegokolwiek tylko by przestać tkwić w beznadzieji, szukaniem jakieś rzeczy (jako kozła ofiarnego) by tylko uciec od narkotyków, depresji. Podmiot jest bezsilny wobec siebie i swojego nałogu ale chce odnaleźć coś, co pomoże mu "wyjść". Mówi, że takie osoby jak on są złamane i kruche, całkowicie pozbawione energii i sił witalnych. Siedzą w kółku i milczą, ponieważ samotnie podróżują "pustych schodach" czyli samotnie próbują walczyć bez efektów. Nałóg/choroba odebrały całą radość, całe "życie" z nich - mają "bezimienne twarze" czyli są jednakowe, każda taka osoba wygląda podobnie, bo jest bezsilna.
Następnie autor mówi, że "każdy chce iść do Nieba lecz nikt nie chce umrzeć" i "nie może więcej się bać śmierci, bo umierał już tysiące razy" co oznacza, że chce podjąć walkę ze strachem przed śmiercią (odwołanie do narkotyków i bycia każdego dnia na granicy śmierci), chce walczyć z strachem, narkotykami i nie chce już więcej się bać, że umrze. Pyta się "po co odkrywać świat, kiedy się samego siebie nie zna". Chodzi o to, żeby dać sobie czas na poznanie samego siebie, naprawienie siebie, pozbycie się pustki "nad którą nikt nie odważy się zastanowić".
Dalej zaś mówi, by jeszcze bardziej zniszczyć go i jego świat i patrzeć jak cierpi. Myślę, że jest to odwołanie do narkotyków, które niszczyły jego i wszystko wokoło, co miało z nim coś związanego. Pyta się" jak sie wszyscy oceniamy w skali od 1-10" i prosi o odpowiedź, co widzimy. Jest to pytanie skierowane do odbiorców. Autor pyta się o naszą samoocenę. Chce byśmy nad nią pomyśleli. Pyta się "czy chcemy o tym porozmawiać" i "jak to sprawia, że się czujemy". Pyta się "czy kiedykolwiek przystawiłeś ostrze do swoich nadgarstków", "czy pomijałeś posiłek". Są to pytania o stan twojej duszy, samopoczucia. Autor pyta się jak terapeuta. Mówi, że "zamierzamy spróbować czegoś nowego" i pyta "jak to sprawia, że się czujesz" co oznacza pytanie do osoby, która nie jest w kręgu osób "zaufanych" czyli tych, z którymi "szaleje". Pyta się co zamierza z tą wiadomością zrobić.
W wersie trzecim i czwartym podmiot wyraźnie mówi, żeby "trzymać ją, nie puszczać i patrzeć jak płonie" czyli po prostu być blisko niej, lecz patrzeć jak się wyniszcza "w tym szpitalu dla dusz", czyli w miejscu odnowy, wypoczynku dla zmarnowanej, wyniszczonej duszy.
Sykes w kolejnym utworze mówi o swojej depresji, lękach, narkotykach i przeżyciach. Jest to też utwór skierowany do osób uzależnionych i tych chorujących na choroby psychiczne. Opowiadający o cierpieniu, wszystkich myślach towarzyszących mu. Idealnie pasujący do każdego.