[Zwrotka 1]
Miłość się zmienia, zrodzona na fali
Jeden kochanek stojący na mrozie
Część całości, tracąc kontrolę
Koniec wybrzeża, drugi wie
Kolory się rozdzielą, zabierzemy do środka
Wszystkie kłamstwa, które kiedykolwiek nam powiedziano
[Refren]
Poświęcimy się, by dotknąć nieba
I spalimy najjaśniejszą rzecz
Zapałką rozświetlamy ciemność nocy
Żeby to wszystko zmyć
Będziemy tworzyć nowe utwory, gdy odwrócimy się plecami do gwiazd
Ostrzegających nas: „Zostańcie tam, gdzie jesteście”
[Zwrotka 2]
Nic do nauki, strony do spalenia
Nie ma prawdziwego świata, który mógłbyś poznać
Więc zamknij usta, swoje wewnętrzne ja
Ile głów się potoczy?
[Refren]
Poświęcimy się, by dotknąć nieba
I spalimy najjaśniejszą rzecz
Zapałką rozświetlamy ciemność nocy
Żeby to wszystko zmyć
Będziemy tworzyć nowe utwory, gdy odwrócimy się plecami do gwiazd
Ostrzegających nas: „Zostańcie tam, gdzie jesteście”
[Outro]
To zły czas na zwalnianie
Nie jesteśmy jeszcze na orbicie
Z uczuciem, że zasługujesz na swój los
I na wszystko, co dostajesz