Bruce Springsteen
Bruce Springsteen
Bruce Springsteen
Bruce Springsteen
Bruce Springsteen
Springsteen śpiewa o mężczyźnie stojącym na parkingu zamkniętego - zabitego deskami, tytułowego "Moonlight Motel" - który jest "miejscem na pustym odcinku drogi, gdzie/ nikt nie podróżuje i nikt nie przejeżdża." Podmiot mówiący w utworze wspominając kochankę, której już z nim nie ma, przypomina sobie gdy jako młodzi kochankowie uciekali od codzienności do opisywanego motelu. Wspomnienia są słodko-gorzkie, ponieważ przypomina sobie również w jaki sposób związek dążył ku upadkowi, gdy mijały lata pojawiły się "rachunki, dzieci, dzieci, rachunki i dzwonek dzwonka", ich młodzieńczy romans skończył się, zrujnowany Moonlight Motel tylko o tym przypomina: "zabite deskami i zniknęło jak stara letnia piosenka/ Nic, tylko pusta skorupa."
Podmiot wciąż mierzy się ze swoją stratą, pije whiskey przed opuszczonym hotelem "za kobietę, która przeminęła niczym letnia piosenka" oraz "wspomnienie motelu, gdzie lubili uciekać." Nastrój mężczyzny w utworze jest melancholijny, do Motelu jedzie, ponieważ przyśniła mu się dawna ukochana, poczuł powiew letniego wiatru, który jego zdaniem symbolizuje bliską obecność kobiety. Dlatego możemy przypuszczać, że mężczyzna boryka się ze śmiercią kochanki - "obudziłem się w pustym łóżku, sam, przypominając sobie twoje słowa/ warto kochać choć raz, warto kochać choć raz." Mężczyzna kończy swoją historię wznosząc toast Jacka Danielsa za to, że naprawdę kochał.