Budka Suflera
Budka Suflera
Budka Suflera
Budka Suflera
Budka Suflera
Podobno historia opowiedziana w piosence wydarzyła się naprawdę. Jak mówi Marek Dutkiewicz, autor tekstu, to "nie fabuła, lecz dokument". Romans między nim, a tytułową Jolantą naprawdę miał miejsce, historia wydarzyła się late 1982 roku, krótko później powstał ten przebój. Trudno więc żeby Jolka nie pamiętała tego lata.
Utwór stanowi miłosną opowieść, w której bohater piosenki opowiada o swoim gorącym, letnim romansie z Jolką właśnie. Samotna kobieta, matka, nieszczęśliwa w małżeństwie pisała do niego długie listy z prośbą o to, aby jej nie zostawiał, aby choć na chwilę przyjechał ją odwiedzić. Jej mąż pił, nie dawał jej szczęścia, ona sama ze swoim dzieckiem spędzała wakacje nad morzem. I wyczekiwała swojego kochanka.
"Aby w jakiś sposób ukryć swój romans, kochankowie spotykali się wieczorami na plaży między Karwią a Dębkami. Tak się składa, że tej samej okolicy znajduje się do dziś Ośrodek Rekolekcyjno - Wczasowy Zmartwychwstańców - funkcjonująca do dziś instytucja, gdzie na rekolekcje przyjeżdżają między innymi ujęte w tekście zakonnice. "Taki obrazek pod zachodem słońca utkwił mi w pamięci. Plażą idą zakonnice w swoich regulaminowych strojach i kornetach na głowach. Scena jak z Felliniego"- wspomina autor".
Który przychodził do niej nocami, a rano wychodził, by znów wrócić o zachodzie słońca. W pięknym, poetyckim stylu opowiedziana została tutaj historia miłości, przelotnego, ale wiele znaczącego romansu. To jednocześnie historia ludzkiej samotności i oddania drugiemu człowiekowi.