"Napisałem ten utwór po moim udziale w Quelli. Sprawili, że poczułam się dziwnie, bo chciałam wystąpić bez mówienia, a zamiast tego nalegali i wiem, że kiedy mówię, przekraczam granice rozwagi. Rai budzi we mnie niepokój. Ale potem powiedziałam sobie: „Jaką krzywdę mi wyrządził”. I złagodziłem piosenkę. Przepraszam, jeśli ktoś ucierpiał z mojego powodu. Utwór jest rodzajem nieco tandetnej rock opery, małego musicalu parafialnego. Odpowiadając tym, którzy tak mówią, używam tylko dwóch akordów. Być może pamiętacie także Renzo Arbore. Mam na jego punkcie obsesję.
„Rai” narodził się dla śmiechu po moim udziale w Quelli che il calcio. To prawie... piosenka Mediaset. To brzmi jak piosenka przewodnia kiepskiego programu. Kompozycje Maestro Martelliego, jak Ok, cena jest odpowiednia. Prawie ekstremalne. W końcu nie jestem muzykiem, odkryłem, że to robię, ale musiałem zakasać rękawy, wiele osób mówiło, że nie umiem nic zrobić, tylko dwa akordy. Chciałem trochę odpowiedzieć tym albumem. Chciałem rzucić kamieniem w plecy gościa, który powiedział, że nie umiem grać".