Chodzi tylko o panny, tak mi mijają doby
A czasem nie ma tych łatwych i się zaczynają schody
Się zaczynają schody, to mnie męczy okropnie
Jak przystało na gimbusa też mnie przerażają stopnie
Mam fobię, serio co jest grane, nie wiem
Daj folię weź no to jest stale wszędzie
I co mi możesz ten twój parter to wale co dzień
Ty tam się staraj a ja w górę jadę windą sobie
I muszę wrócić się do poprzedniego flow ziom
A że je znajdę to za to teraz poręcz
To jak autyzm u noworodka, ziomboy
Co, co, co jest? nie da się bardziej cofnąć
Ale do rzeczy bo gadam od rzeczy, znowu
Chcę mieć te kurwy pod sobą, na każdym kroku
A w kroku, hehe, i to jest spoko, nie wiesz?
Jak ilość ex. mogę liczyć sobie krokomierzem
Każdy szczebel kariery, choć jebie fejm ten
Nie pytaj ile lat mam, bo siedem nieszczęść
Śmieszne, marny przesąd, jest w nim prawdy nieco
Na co te panny lecą, dziś to zostawmy, elo. dobra
Dobra, dobra, nawet jak dojdę do dna
Patrz mi w oczy, kurwa, nigdy ich nie oddam
Morda, te szyby w autach jak te sztunie
Ej - czasem je ściemnisz, a czasem nie, w sumie
A jak mowa o czarnulkach byle nie w tych w rymach
Lookin ass, lookin ass nigga, jak Nicki Minaj
Ogólnie panna w rapie to jest średnia opcja
Bo nawet jak się złości to jest w wersach słodka
Sorry, Lilka, żyje spox, tutaj loopy mi daj
Nie żeby mi zależało, mogę rzucić ten rap
Ale nie chce niczego więcej niż sztuki i hajs
A to najprostsza droga, żeby głupim to kraść
Patrz, jak robię rap-ten, nie wiem nawet o czym
I w moment raptem wciskają mi swoje propsy
Szmato nie chcę ich, proszę weź odejdź
Przy HuczuHucz strzel se w łeb jak Kurt Cobain
No chyba, że od razu powiesz, że cie jara taka akcja
Że mówisz składnia fajna, ja mówię skład dnia z nas, fakt
I nie gadamy dłużej, jesteś durna fest
Nie gadamy o tym dłużej, bo mnie wkurwia, że
że pytają mordy "co jest? z tą grą, jak plany?"
A no robię dobry projekt jak Giorgio Armani
Oni chcą być raperami, mieć kilka niuni szybko
Wsiadać do fury starych i je tulić za szybką
A w tym wyścigu słabych, ciągle tu muli hip-hop
Czarni wyprzedzają białych jak Lewis Hamilton
Daj bit stop im, i daj bit stop mi
Bo jak w nie wchodzę w kółko to z czasem mi się nudzi
Ale będę marudził, bo mam łaku werwę
Jem tony kit-kat'ów, a czasu nie mam na przerwę
I wiesz, że pieprze, te umizgów wdzięki
To że one chcą się stroić jak te instrumenty
A czasem się robi tłoczno aż jak nadmiar manier
Jak się kłaniam jak samurai to masz wachlarz nawet
I przepraszam panie, za wulgaryzm, kurwa
Lecz przez rozmiar pani dupska nie daje rady ustać
A te rady mów tam se do lustra dziwko
Ja jestem rady znów jak jest grany flirt, bo
To luźny temat, ale jak to łatwo streścić
Pociągają mnie te lalki #marionetki