Jesteś cholernie zimny
Taki pozbawiony uczuć
Chce aby krew uderzyła mi do głowy
Nie jestem usatysfakcjonowana
Muszę to poczuć
Seks z tobą jest przereklamowany
Traktuje to jak broń w moich dłoniach, doskonale celuje
W swój cel, który sprawi, że mój mózg eksploduje
Nie potrzebuje ciebie, mój dotyk jest lepszy
Sama sprawiam sobie rozkosz lepiej
Światła gasną, jestem podekscytowana
Jestem w najmroczniejszych częściach mojego umysłu
Dotykam siebie, nie potrzebuje ciebie
Bo odpłynęłam, czuję się jak na haju
Jestem w najmroczniejszych częściach mojego umysłu
Dotykam siebie, nie potrzebuje ciebie
Ponieważ sama sobie sprawiam przyjemność i potrafię utrzymać napięcie
Robię to lepiej gdy jest sama
Światła gasną, jest na haju
Całkiem sama
Moje ciało jest zależne tylko ode mnie
Mam to pod kontrolą
Moje ręce się trzęsą
A moja skóra coraz bardziej się poci
Za chwilkę dojdę
To napięcie osiągnęło zenit
Czuję się jakbym była w płomieniach
Obracam moją głowę i głośno krzyczę
A gdy ty byłeś ze mną w pokoju, nigdy to mi się nie zdarzyło
To jak heroina, czuję się jakbym w tym tonęła
Chciałabym zostać w tym stanie na zawsze
Światła gasną
Jestem w najmroczniejszych częściach mojego umysłu
Dotykam siebie, nie potrzebuje ciebie
Bo odpłynęłam, czuję się jak na haju
Dotykam siebie, nie potrzebuje ciebie
Bo odpłynęłam, czuję się jak na haju
Dotykam siebie, nie potrzebuje ciebie
Bo odpłynęłam, czuję się jak na haju
Dotykam siebie, nie potrzebuje ciebie
Bo odpłynęłam
Na swoim Twitterze, Charli wyznała, że piosenka ta dotyczy pobudzenia seksualnego. Wokalistka potrzebuje od życia wiele pozytywnych wrażeń, które pobudza ją do dalszego działania. Jedną z takich rzeczy jest seks. Zamierza obezwładnić swego partnera, aby przejąc nad nim całkowitą kontrolę. Tylko w ten sposób otrzyma od niego to na co tak naprawdę zasługuje.
Nikt nie zna kobiecego ciała lepiej niż sama kobieta. Zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę jest samowystarczalna. Charli nie potrzebuje tego faceta by się pobudzić, kiedy sama potrafi to zrobić znacznie lepiej.
"I'm on" zazwyczaj odnosi się do wchodzenia na scenę, ale zamiast tego czuje się teraz tak samo podekscytowana, jak w momencie występu. Ironicznie, nie ma widowni. Tylko ona sama. To w zupełności jej wystarcza.
Wokalistka traktuje ciemność jako konkretny obiekt, ponieważ czuje się komfortowo w przestrzeni, której nie można zobaczyć. Charli się pobudza. Robi to, co chce, bo sprawuje kontrolę nad samą sobą, samotnie. Charli zaspokaja wszystkie seksualne potrzeby i osiąga wyznaczony cel.
