Kolejna noc zwolna chyli się ku końcowi
A ja czuję się taki samotny
Dotyk ciepła zamarza na mej skórze
Udaję, że wciąż mnie trzymasz
Wariuję, nie mogę spać
Zabrnąłem za daleko, za daleko zabrnąłem próbując o Tobie zapomnieć
Nie mogę uwierzyć, że Cię nie ma
Byłaś tą pierwszą, będziesz tą ostatnią
Gdzie nie pójdziesz, będę z Tobą
Czego nie zechcesz, dam Ci to
Kiedykolwiek będziesz kogoś potrzebowała
By złożyć na nim swoje serce i swą głowę
Pamiętaj, po pożarze, po ulewie
Ja będę tym płomieniem
Ja będę tym płomieniem
Obserwuję jak cienie przemykają po ścianie
Czuję się taki przerażony
Chcę do Ciebie biec, móc zadzwonić
Lecz uderzył we mnie piorun
Nie mogę znieść tego, że rozpadam się na kawałki
Nie mogę spojrzeć na Ciebie przez welon spowijający me serce
Zawsze będziesz tą jedyną
Byłaś tą pierwszą, będziesz ostatnią
Gdzie nie pójdziesz, będę z Tobą
Czego nie zechcesz, dam Ci to
Kiedykolwiek będziesz kogoś potrzebowała
By złożyć na nim swoje serce i swą głowę
Pamiętaj, po pożarze, po ulewie
Ja będę tym płomieniem
Ja będę tym płomieniem
Wariuję, nie mogę spać
Zabrnąłem za daleko, za daleko zabrnąłem próbując o Tobie zapomnieć
Zawsze będziesz tą jedyną
Byłaś tą pierwszą, będziesz tą ostatnią
Gdzie nie pójdziesz, będę z Tobą
Czego nie zechcesz, dam Ci to
Kiedykolwiek będziesz kogoś potrzebowała
By złożyć na nim swoje serce i swą głowę
Pamiętaj, po pożarze, po ulewie
Ja będę tym płomieniem
Ja będę tym płomieniem
Czego nie zechcesz, dam Ci to
Gdzie nie pójdziesz, będę z Tobą
I czego nie zechcesz, dam Ci to