Wokalistka zachwyca się tu tytułowym Candymanem, który jest najwyraźniej jej wymarzonym mężczyzną. Porównuje siebie i jego do Tarzana i Jane, uosabiających dzikią siłę niepohamowanej miłości.
Cały kawałek jest opisem tego mężczyzny, autorka zwraca uwagę na to, co w nim uwielbia i dlaczego jest tak bardzo zakochana. Dowiadujemy się, że poznali się w restauracji i od razu przypadli sobie do gustu. On jest czarujący, wytatuowany, po prostu idealny. Zabiera ją do porządnych klubów, na wszystkich robi dobre wrażenie, a jego styl i klasa są piorunujące.
O ile w pierwszej połowie kawałka mamy dość "grzeczny" opis Candymana, tak druga część jest już bardziej pikantnym obrazem porządania, jakie wzbudza w piosenkarce. Uwielbia się z nim całować, przyznaje wręcz, żena samą myśl o swym ulubieńcu "opadają jej majtki". Chwali też go za sprawność w łóżku, a do tego wszystkiego jest zachwycona jego "gabarytami". Cóż, najwyraźniej "Cukiereczek" ma wszystko, czego potrzeba, by zadowolić kobietę.
