Pokrzepiając serca tragicznych, chuligańskich dusz
Rozświetl oczy drobnych złodziejaszków, skradających się nocą
Którzy udają, że wyciągają nóż
Dzyń dzyń, kosmos stoi w płomieniach
Ogniste wersy kryminalnego chóru
Uradowanego życiem
Zdołowany i zdeprawowany
Brudny mop i zardzewiałe wiadro
Zatrute wieki, by uciec z tego nieba lub piekła
Ta ziemska komórka pełna uschniętych kwiatów i wielu rannych wrogów
Trudno zapamiętać - fantazja czy horror
Niechciane pieszczoty
Małe Lolitki, które chcą być trzymane silnymi rękoma
Ojcze nasz, któryś jest w niebie
Święć się imię twoje
Wiedźmy oszukane przez własną magię
Wiedźmy niezadowolone z własnego zapachu
Kobiety sparaliżowane strachem
Szamanki emanujące wstydem
Kobiety uwięzione w miłości
Kobiety, własna magia tych kobiet
Mroczne ciała, mroczne dusze
Biała krew, niebieska noc
Anielskie słowa
Kobiety usychające na krokwi
Orgie pyłu i motyli śmiech
Mrok wlewający się do dziecięcego mleka
Zmartwione oczy niewidzialnego życia
Cztery niebieskie plus dwa równa się sześć
Pomnożone przez dwa daje dwanaście
Dwoje brązowych oczu, jedno zielone
Piwne śpi w schowku na siano
Po drodze tonie w suchej trawie
W słodkim łonie dziewicy skażonym cieniem nocy
Ostatni śmiech wiedźm
Wystaw kciuk
Podciągnij spódniczkę
Ktoś się wkrótce zatrzyma
Rozpuść włosy i szeroko się uśmiechnij
Ktoś zabierze cię do domu
Wystaw kciuk i podciągnij spódniczkę
Ktoś się wkrótce zatrzyma
Rozpuść włosy i szeroko się uśmiechnij
Ktoś zabierze cię do domu
Mimo że czerwień nie jest twoim kolorem
To wystroję cię w piórka
I polecisz w wietrzny dzień
Jak mały ptaszek pozostawiony na kociej wyspie
Małe, naiwne, walczące koty
Zezowate, w kapeluszach
Zlitowały się nad tobą
Zabierają cię na spacery
Chór miłosierdzia śpiewający posępne hymny
Mdłe biblijne rymy
Niezrozumiałe i pogmatwane
Chaos jasnych grobów, kwiatów i balonów
Rozpuść włosy i szeroko się uśmiechnij
Ktoś zabierze cię do domu
Wystaw kciuk i podciągnij spódniczkę
Ktoś się wkrótce zatrzyma
Rozpuść włosy i szeroko się uśmiechnij
Ktoś zabierze cię do domu
Rozpuść włosy i szeroko się uśmiechnij
Ktoś zabierze cię do domu
Wystaw kciuk i podciągnij spódniczkę
Ktoś się wkrótce zatrzyma
Rozpuść włosy i szeroko się uśmiechnij
Ktoś zabierze cię do domu
Rozpuść włosy i szeroko się uśmiechnij
Ktoś zabierze cię do domu
Wystaw kciuk i podciągnij spódniczkę
Ktoś się wkrótce zatrzyma
Rozpuść włosy i szeroko się uśmiechnij
Ktoś zabierze cię do domu
Z plecakiem pełnym świecidełek
Znów wyruszam na poszukiwanie szczęścia
Podążając za duchami martwych sierot
Przyjaciel, kuzyn, czy krewny
Machamy do przechodniów
Ćmie skrzydła motyla
Niekończące się trasy, omijane przez samochody
Zamykasz oczy i czujesz, że możesz latać
Wyruszam na poszukiwanie bratniej duszy
Naga, płowa, więzienna wściekłość
Brodząca w sadzawkach
Wypełnionych kijankami o świcie
Opłakuję światło
Które umknęło mym oczom
Dziecko z brudnymi paznokciami
I brudnymi włosami
W mojej głowie kłębiły się brudne myśli
Rozpuść włosy i szeroko się uśmiechnij
Ktoś zabierze cię do domu
Wystaw kciuk i podciągnij spódniczkę
Ktoś się wkrótce zatrzyma
Rozpuść włosy i szeroko się uśmiechnij
Ktoś zabierze cię do domu
Rozpuść włosy i szeroko się uśmiechnij
Ktoś zabierze cię do domu
Wystaw kciuk i podciągnij spódniczkę
Ktoś się wkrótce zatrzyma
Rozpuść włosy i szeroko się uśmiechnij
Ktoś zabierze cię do domu
Rozpuść włosy i szeroko się uśmiechnij
Ktoś zabierze cię do domu
Wystaw kciuk i podciągnij spódniczkę
Ktoś się wkrótce zatrzyma
Rozpuść włosy i szeroko się uśmiechnij
Ktoś zabierze cię do domu
Rozpuść włosy i szeroko się uśmiechnij
Ktoś zabierze cię do domu
Wystaw kciuk i podciągnij spódniczkę
Ktoś się wkrótce zatrzyma
Rozpuść włosy i szeroko się uśmiechnij
Ktoś zabierze cię do domu