Cradle Of Filth
Cradle Of Filth
Cradle Of Filth
Cradle Of Filth
Cradle Of Filth
Wiedziona ku rzece.
W środku lata, machałam.
Kluczowi czarnych łabędzi.
I dalej z nadzieją aż do grobu.
Przez Czerwony Wrzesień.
Z niebiosami brukowanymi ogniem.
Błagałam byś zjawił się.
Niczym krzew ciernisty dla świętych.
Zimna była ma dusza.
Niewyrzeczony ból.
Z którym zmierzyłem się gdy odeszłaś.
Róża pośród deszczu.
Poprzysiągłem więc brzytwie.
Że nigdy już nie dam się zakuć.
Czy mroczne gwoździe twej wiary.
Znów miały przejść przez me żyły?
Naga na twym grobie.
Jestem modlitwą za twoją samotność.
I czy kiedykolwiek pospieszysz.
By zstąpić do mnie?
Niegdyś bowiem.
Po zmorach twej pospolitości.
Zawsze mogłam znaleźć.
Właściwy zamek na twój uświęcony klucz.
Sześciu stóp sięga nacięcie.
W sercu mym, tym więzieniu bez krat.
Wszystkiemu odbiera barwę klapkami na oczach.
To co sprowadza zachód słońca.
Nimfetamina.
Chora i wątła od mego stanu.
Ta żądza, to wampiryczne uzależnienie.
Od niej w pełnej uległości.
Żadna nie jest lepsza.
Nimfetamina.
Nimfetamina, nimfetamina.
Nimfetaminowe dziewcze.
Nimfetamina, nimfetamina.
Moje nimfetaminowe dziewcze.
Znęcona twym urokiem.
Jestem otoczona niczym zwierzyna.
Z powrotem w lesie.
Gdzie szepty perswadują.
Bardziej smugi cukru.
Bardziej białą złożoną panią.
Niźli filary soli.
Złóż w me ramiona.
Zatrzymaj ich hipnotyczne kołysanie.
I dotańcz do księżyca.
Jak czyniliśmy w tych złotych dniach.
Chrzcząc gwiazdy.
Pamiętam to w jaki sposób.
Byliśmy igłą i łyżką.
Zgubionymi w płonącym sianie.
Naga na twym grobie.
Jestem modlitwą za twoją samotność.
I czy kiedykolwiek pospieszysz.
By zstąpić do mnie?
Niegdyś bowiem.
Po zmorach twej świętości.
Zawsze mogłam znaleźć.
Właściwy zamek na twój uświęcony klucz.
Sześciu stóp sięga nacięcie.
W sercu mym, tym więzieniu bez krat.
Wszystkiemu odbiera barwę klapkami na oczach.
To co sprowadza zachód słońca.
Nimfetamina.
Chora i wątła od mego stanu.
Ta żądza, to wampiryczne uzależnienie.
Od niej w pełnej uległości.
Żadna nie jest lepsza.
Nimfetamina.
To co sprowadza zachód słońca
Nimfetamina.
Żadna nie jest lepsza.
Nimfetamina.
Nimfetamina, nimfetamina.
Nimfetaminowe dziewcze.
Nimfetamina, nimfetamina.
Moje nimfetaminowe dziewcze.
Tytuł kompozycji stanowi połączenie słów „nymphette” (nimfa) oraz „amphetamine” (amfetamina). Dani Filth posłużył się tym zabiegiem aby opisać pożądanie tak silne, że przybiera ono rozmiary głodu narkotykowego.
Bohaterką utworu jest niezwykle ponętna kobieta, wzbudzająca u mężczyzny pragnienie, nad którym nie potrafi zapanować. Filth porównuje je do „wampirycznego uzależnienia”, prowadzącego do „pełnej uległości”. „Powalony jej urokiem”, czuje się jak „zaszczuta zwierzyna”. Nie mogąc znaleźć zaspokojenia, odczuwa niewysłowiony ból i pustkę.
„To bardzo przypomina styl Edgara Allana Poe’go i prowadzi do przekonania, że mimo wewnętrznych agonii bohatera, jest on posłuszny i czerpie przyjemność z okrutnych wzlotów i upadków związku z tym kuszącym, plugawym sukubem”, wyjaśnił Filth.
W utworze gościnnie występuje norweska wokalistka metalowa Liv Kristine.