Próbuję nie wierzyć
We wszystko, co słyszę
We wszystko, co widzę
By to wszystko było prawdziwe, tak
Trudno jest wątpić we wszystkie części, w które można wierzyć
I trudno jest nie tolerować tego, co czuję
Zmierzam w noc
Podchodzę zbyt blisko przypływów
Które porywają mnie w jej ramiona
Jestem rozbudzony i żywy, wychodzę tam
By być z tobą raz jeszcze
Jesteśmy jednością, kochanie, jesteśmy jednością?
Jesteśmy jednością, kochanie, jesteśmy jednością?
Jesteśmy jednością, kochanie, jesteśmy jednością?
Jesteśmy jednością, kochanie, gdy idziemy na spacer jesteśmy jednością?
Jesteśmy, kochanie?
Otwarte drzewa a ponad nimi, niebo
Błękit oceanu, wszystko jest darmowe
Żyję, każdym uczuciem, jakie w sobie mam
Bo one są żywe
Trudno jest wątpić we wszystkie części, w które można wierzyć
I trudno jest nie tolerować tego, co czuję
Zmierzam w noc
Podchodzę zbyt blisko przypływów
Które porywają mnie w jej ramiona
Jestem żywy i w domu,
Przychodzę, by znów być w twoich ramionach
Jesteśmy jednością, kochanie, jesteśmy jednością?
Jesteśmy jednością, kochanie, jesteśmy jednością?
Jesteśmy jednością, kochanie, jesteśmy jednością?
Jesteśmy jednością, kochanie, gdy idziemy na spacer jesteśmy jednością?
Jesteśmy, kochanie?
I teraz mogę ci opowiedzieć o tym
Mogę iść dalej, jakby nic się nie stało
Lecz w głębi duszy, o tym myślę
I muszę ci powiedzieć, co to jest
I teraz mogę ci opowiedzieć o tym
I muszę ci powiedzieć, co to jest
Muszę ci o tym opowiedzieć,
I muszę powiedzieć ci co to jest
Mogę udawać, że to nie istnieje,
Ale w głębi duszy, o tym myślę.
I muszę ci powiedzieć, co to jest.
Jesteśmy jednością, kochanie, jesteśmy jednością?
Jesteśmy jednością, kochanie, jesteśmy jednością?
Jesteśmy jednością, kochanie, jesteśmy jednością?
Jesteśmy jednością, kochanie, gdy idziemy na spacer jesteśmy jednością?
Jesteśmy, kochanie?