Dan Auerbach
Dan Auerbach
Dan Auerbach
Dan Auerbach
Dan Auerbach
Mimo tego, że prawie każdy z nas stara się iść przez życie będąc w miarę jak najlepszym człowiekiem, to tak czy owak wszyscy czasami schodzimy na złą drogę. Auerbach w tym kawałku mówi nam, że nie ma co tego ukrywać i lepiej jest zaakceptować swą „złą” stronę, zamiast jej zaprzeczać. Każdy miewa chwile słabości, dla każdego zakazany owoc smakuje zawsze najlepiej.
Praktycznie niemożliwe jest ciągłe walczenie ze swoją naturą, która jednak przecież nie zawsze jest chwalebna. Tutaj Dan śpiewa konkretnie o zdradzie, zwracając się do kobiety, z którą najwyraźniej nie powinien mieć zbyt wiele do czynienia. Mają już za sobą chociaż jedną schadzkę, co dla wokalistą jest teraz kartą przetargową, sposobem na to by znów nakłonić tę dziewczynę do wspólnego „pogrzeszenia”.
Nie może jej się oprzeć i nie zamierza dawać się powstrzymywać jakimś moralnym zakazom – pragnie jej tu i teraz i ostatnią rzeczą, jaką chce robić to myślenie o tym, czy to właściwe. Może i przyjdzie po tym wszystkim chwila na kaca moralnego, ale póki to nie nastąpi nie ma co wybiegać myślami do przodu. I tak według wokalisty wszyscy „żyjemy w grzechu”, popełniamy błędy i nie zawsze postępujemy słusznie.