David Bowie - All The Madmen [tekst, tłumaczenie i interpretacja piosenki]
Album: The Man Who Sold The World
Data wydania: 1970-11-04
Gatunek: Rock
Producent: Tony Visconti
Tekst: David Bowie
"All the Madmen" to utwór wydany 4 listopada 1970 roku przez Davida Bowie. Piosenka znalazła się na wydanym w tym samym roku albumie studyjnym brytyjskiego Artysty, zatytułowanym "The Man Who Sold the World."
Jest to utwór, który opowiada o człowieku przebywającym w szpitalu psychiatrycznym, który pomimo pozwolenia na wyjście decyduje, że w azylu będzie mu lepiej, bo prawdziwy świat jest dla niego zbyt zimny i surowy. Mężczyzna czuje, że lepiej łączy się z innym mieszkańcom szpitala, niż z ludźmi na zewnątrz, którzy uznawani są za normalnych/ zdrowych psychicznie. Jego przekonanie jest takie, że jest skłonny zachowywać się jak szaleniec, aby zostać w instytucji. Bowie wysuwa także śmiałe stwierdzenie, że bycie "szalonym" to po prostu niedopowiedzenie społeczne czy kulturowe i zauważa, że każdy człowiek jest na swój własny sposób szalony, szczególnie w prawdziwym świecie.
Bowie potwierdził w wywiadzie z 1972 roku, że piosenka jest o jego przyrodnim bracie Terrym, który w 1969 roku trafił do szpitala Cane Hill ze schizofrenią: "'All the Madmen' zostało napisane dla mojego brata i dotyczy mojego brata. Jest mężczyzną w środku i nie chce odejść. Jest tam całkowicie szczęśliwy - całkowicie szczęśliwy: nie musi pracować, po prostu cały dzień leży na trawniku i patrzy w niebo."
"Jest bardzo szczęśliwy. Czasami wychodzi. I mamy go przez chwilę w domu. Ale przeszkadza. Mówi 'No cóż, myślę, że wrócę do…' i wraca i nie widzimy go przez kilka miesięcy. Jeździmy co dwa tygodnie, jeździmy na weekend i bierzemy kanapki, jabłka i inne rzeczy, nowe koszule i świeże rzeczy, i bierzemy jego pranie. I zawsze jest bardzo szczęśliwy, że nas widzi, ale nigdy nie ma nic do powiedzenia."
Artysta stwierdził także: "Większość ludzi w mojej rodzinie przebywała w jakiejś placówce psychiatrycznej. A jeśli chodzi o mojego brata, on nie chce wyjeżdżać. Bardzo to lubi… byłby szczęśliwy, mogąc spędzić tam resztę życia, głównie dlatego, że większość ludzi nadaje na tych samych falach co on. I nie jest dziwakiem, jest bardzo prostą osobą."