Dawid Podsiadło
Dawid Podsiadło
Dawid Podsiadło
Dawid Podsiadło
Dawid Podsiadło
W utworze „Matylda” Dawid Podsiadło porusza temat słownej agresji „cyfrowych cwaniaków”, którzy wylewają swój gniew w internecie. Podsiadło spotyka się z hejtem i atakiem ze strony zawistnych ludzi, którzy wypisują na klawiaturze negatywne komentarze.
Artysta zauważa, że wciąż jest bezsilny wobec tej sytuacji, ponieważ jeden negatywny komentarz rodzi kolejny. Cały ten syf zostaje przeniesiony do jego domu i niszczy dobrą energię. Podsiadło chciałby wymierzyć sprawiedliwy wyrok, rozpocząć walkę i nauczyć się bić.
W poradzeniu sobie z tą sytuacją pomaga u tytułowa Matylda, dzięki której nie czuje się samotny. Wie, że może na nią liczyć w każdej sytuacji. To w niej znajduje ukojenie. „Chce mi ciszę w prezencie od siebie dać. Ten wybuchowy dar”.
W momentach słabości, w których Dawid ma ochotę odpowiadać na negatywne komentarze (Wilgotne palce, nerwowy pęd. Już miałem zgrabnie coś odpisać) zawsze stara się myśleć o konsekwencjach takiego działania.
Jeśli kiedykolwiek wpadnie w szał i przyjdzie mu się zmierzyć z ze zniewagą, choć raz chciałby poczuć się jak sprawiedliwy sędzia i wymierzyć odpowiednią karę bez żadnych ulg, aby pokonać tych wszystkich złych. Przemoc to jednak najmniej rozsądne rozwiązanie.
Dawid Podsiadło o piosence "Matylda" w wywiadzie udzielonym dla serwisu Noizz.pl:
"Boje się przemocy, ale chyba jak wszyscy, w duchu kiedyś myślałem, by komuś strzelić. To piosenka o hejterach, o ludziach, którzy wchodzą mi w życie i robią syf. Miałem takie sceny, że byłem bardzo zły i zniesmaczony zachowaniem drugiego człowieka, ale wolałem po prostu odpuścić i czekać aż ta chwila się skończy. Wolałem wbrew sobie się podporządkować nie uśmiechając się do tej fotografii, którą ktoś robi z ukrycia. Nie wytłumaczę mu w ciągu dwuminutowej rozmowy zasad empatii i etyki."