Dean Lewis
Dean Lewis
Dean Lewis
Dean Lewis
Dean Lewis
„Skończyłem piosenkę i pokazałem ją mojej przyjaciółce, a ona powiedziała: "Tak, to dobra piosenka, ale mnie nie powaliła". Więc wróciłem do mieszkania i zacząłem udoskonalać pierwszy wers i pierwszy refren, a resztę piosenki anulowałem. I ta dziewczyna, o której pisałem piosenkę, była chora, i wyszedł wers, że poszliśmy do szpitala, a potem lekarz powiedział, że nie mogą tego naprawić, a ja prawie obserwowałem, jak to się dzieje na moich oczach.
Potem dziewczyna odeszła. Zawarłem więc w tym kawałku sekcję rogów, która jest pięknym przedstawieniem tej osoby przechodzącej na drugą stronę. Miałem przyjaciela, który był w zasadzie piątym rodzeństwem w mojej rodzinie. Była naprawdę chora. Miała tę chorobę, którą nie wiedziano jak wyleczyć.
Była ciągle w szpitalach, a później zdałem sobie sprawę, że tak jakby niechcący napisałem o niej piosenkę. W końcu pokazałem jej tę piosenkę, bo nie mogłem uwierzyć w podobieństwa tych historii. W końcu odeszła około roku temu. Piosenka jest w pewnym sensie jej dedykowana i miło było, że mogłem jej ją pokazać przed śmiercią”.