Moja miłości,
Pewnego dnia umrzesz
Ale ja będę tuż za tobą
Pójdę za tobą w ciemność
Żadnego oślepiającego światła,
Ani tuneli do wrót niebios
Tylko nasze ciasno splecione dłonie
Czekające na chociażby najmniejszą iskrę
[Refren]
Jeśli w niebie i piekle uznają, że mają już komplet
I wystawią przed wejściem tabliczki BRAK WOLNYCH MIEJSC
Jeśli będziesz zupełnie sama, gdy twoja dusza opuści ciało
Wtedy pójdę za tobą w ciemność
W katolickiej szkole, bezwzględnej jak prawo rzymskie
Kobieta w czerni posiniaczyła mi knykcie
Powstrzymywałem się, żeby jej nie odpowiedzieć, gdy stwierdziła:
,,Synu, strach jest istotą miłości" i już nigdy tam nie wróciłem
[Refren]
Jeśli w niebie i piekle uznają, że wystarczy im już dusz
I wystawią przed wejściem tabliczki BRAK WOLNYCH MIEJSC
Jeśli będziesz zupełnie sama, gdy twoja dusza opuści ciało
Wtedy pójdę za tobą w ciemność
Ty i ja widzieliśmy wszystko, co można tu było zobaczyć
Od Bangkoku po Calgary,
Podeszwy twoich butów są już znoszone
Czas odpocząć
Nie ma co płakać
Bo wkrótce znów znajdziemy się w swoich objęciach
W najczarniejszym z miejsc...
[Refren]
Jeśli w niebie i piekle uznają, że wystarczy im już dusz
I wystawią przed wejściem tabliczki BRAK WOLNYCH MIEJSC
Jeśli będziesz zupełnie sama, gdy twoja dusza opuści ciało
Wtedy pójdę za tobą w ciemność
Pójdę za tobą w ciemność
