[Zwrotka 1]
Zatrzymuje jej jasne oczy skupione na linii brzegowej, czekając na ciebie
Czyż jak wszyscy, nie tęskni za ostatnim pocałunkiem
Absolutną prawdą, celem aby wytrwać
Może będziemy płakać mając nadzieję kiedy pomyślimy o okrutnej przeszłości
Pomyślimy o tych, którzy zaczynają myśleć o miłości
Jako o pogoni za głupcem, to pałac stworzony z ruin
Zanurzony w noc, oczy zamknięte
Serce zniewolone moją miłością do ciebie
Solidny uścisk, przyjazna twarz
I wtedy ból zaczyna opuszczać pokój, a za nim zmory
Czasem jest szeroko otwarta i rozświetla drogę w noc
Masz serce jak księżyc
Zbierz się na odwagę, jeśli coś robisz, rób to
Ponieważ ona niedługo odejdzie
[Refren]
Jeśli mógłbym teraz, nigdy nie powiedziałbym ci abyś jej nie kochał
Jednakże, zostawiając ją daleko od domu
To żadna obietnica, pękająca z czasem
Prywatny kawałek Rzymu
Nie przyciemniaj światła, czekaj, dobra miłość rośnie
Jeśli mógłbym teraz, jeśli mógłbym teraz
Jeśli mógłbym teraz, jeśli mógłbym teraz
Jeśli miałbym cię teraz
[Zwrotka 2]
Więc zatrzymuje jasne oczy skupione na linii brzegowej czekając na ciebie
Nie obdarzaj mnie tym pożegnaniem kochanie kiedy noc przechodzi z błękitu w czerń
Te noce, które są za tobą
Daj mi tylko ten szeroki uśmiech stworzony do wkładania piosenek w serca skazanych na zagładę
I złap zimne serce wpatrujące się w wodę, kochanie, pamiętaj że poleciałaś
[Refren]
Jeśli mógłbym teraz, nigdy nie powiedziałbym ci abyś jej nie kochał
Jednakże, zostawiając ją daleko od domu
To żadna obietnica, pękająca z czasem
Prywatny kawałek Rzymu
Nie przyciemniaj światła, czekaj, dobra miłość rośnie
Jeśli mógłbym teraz, jeśli mógłbym teraz
Jeśli mógłbym teraz, jeśli mógłbym teraz
[Refren]
Jeśli mógłbym teraz, nigdy nie powiedziałbym ci abyś jej nie kochał
Jednakże, zostawiając ją daleko od domu
To żadna obietnica, pękająca z czasem
Prywatny kawałek Rzymu
Nie przyciemniaj światła, czekaj, dobra miłość rośnie
[Outro]
Więc mów co chcesz, kochana
Ale odwaga zwyciężyła
W sposób jaki tu mówiłaś
Kiedy skończyło się marzenie