Żyjemy w czasach, w których antyutopijne wizje rodem z literatury i filmów sci-fi minionych dekad powoli stają się rzeczywistością. "Blade Runner" zabiera nas jeszcze kawałek w przyszłość, pokazując jak może już niedługo wyglądać nasz świat, jeżeli dalej będziemy zmierzać w kierunku, który obraliśmy.
Deys inspiruje się tutaj przeróżnymi dziełami, od oczywistego ukłonu w tytule kawałka, przez wizje żywcem wyjęte z filmów, książek czy seriali zawierających opisy zniszczonego, przygnębiającego świata przyszłości. Miesza to z rzeczywistymi obrazami tego, co dzieje się wokół nas, pokazując jak bardzo cienka granica dzieli wymysły pisarzy czy reżyserów od rzeczywistości.
Coraz mniej w nas ludzi, coraz bardziej uzależniamy się od technologii, jednocześnie oddalając od siebie nawzajem i zmieniając ten świat na gorsze, niszcząc go i marnując wszystkie dobra, jakie nam zapewnia. Rządzi nami pieniądz, egoizm, przyjemność i zapominamy o wartościach takich jak empatia, szacunek czy miłość. Koszmarne wizje przeszłych pokoleń stały się naszą codziennością i nic nie wskazuje na to, by w najbliższej przyszłości miało być lepiej.