"Byłem Kiedyś Na Imprezie Techno" to przygnębiająca opowieść o rozczarowaniach i skomplikowanych relacjach, w jakie czasami wpadamy w swoim życiu. Deys rapuje tutaj o dwójce ludzi, którzy na pozór mogliby uchodzić za parę, ale przez strach czy wątpliwości nie starają się o "sformalizowanie" ich związku. Podczas opisywanej przez autora "zabawy" w klubie dostrzegamy jednak, że obydwoje widzą w tej relacji coś zupełnie innego – on rzeczywiście pragnie większego zaangażowania, chce stać się kimś więcej niż tylko "przyjacielem", ale ona ma raczej odmienne podejście.
Ze słów Dawida wynika, że niedopowiedzenia i odmienne oczekiwania między tą dwójką będą ciągnąć się dalej, a to co czują tłumione będzie przez duszącą rzeczywistość, strach przed odrzuceniem w przypadku tego mężczyzny, czy wygodą i przyzwyczajeniem ze strony jego "koleżanki". Tego typu relacje może i z boku wyglądają dość beznadziejnie i przygnębiająco, ale zadarzają się znacznie częściej, niż chcielibyśmy to przyznać. Boimy się konfrontacji z naszymi oczekiwaniami czy nadziejami i często wybieramy po prostu milczenie, zamiast jasno wyrażać to, czego pragniemy. Kończy się to jednak często niezby przyjemnie, co historia ukazana przez Deysa dość wyraźnie nam daje do zrozumienia.