Na "Strasznym" Deys pokazuje siebie jako kogoś, kogo z powodzeniem moglibyśmy nazwać potworem. Wzbudzający przerażenie, jest koszmarem dla tych, którzy na sam dźwięk jego imienia dostają dreszczy, bojąc się tego że przyjdzie do nich, zemścić się, czy wymierzyć sprawiedliwość. Można powiedzieć, że Dawid dedykuje ten numer wszystkim swoim wrogom, dając im do zrozumienia że pewną satysfakcję sprawia mu ich strach i dobrze czuje się w roli oprawcy rodem z horroru.
Słuchając słów Deysa jasno widać, że dobrze mu z tym, że przyklejają mu łatkę strasznego. Prędzej czy później ci, którzy weszli mu w drogę będą musieli zapłacić za swój błąd, a do tej chwili autor będzie straszył ich, wzbudzał niepokój podsycając poczucie osaczenia, niepewność własnego losu. To, że jego "ofiary" nie znają dnia ani godziny to jak najbardziej celowy zabieg, nastawiony na wzbudzenie jeszcze większego strachu.